Jak zatrudnić wybitnego Digital Marketera, który zwiększy obroty firmy? Oto czego się nauczyłem po kilkunastu latach doświadczeń.

Spread the love
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  

 Już od kilku lat rekrutacja w branży digital to temat bardzo trudny. Sam wielokrotnie tego doświadczyłem – jest to największe wyzwanie właściwie każdej firmy czy agencji, ponieważ prawdziwych talentów jest bardzo mało.  

Jasne – możesz skorzystać z agencji Performance Marketingowej, która ma już specjalistów na pokładzie, lub rozwijać swój bieżący zespół razem z blogiem Marketing Hacker i jest to dobry trop 😉 Ale wiem, że możesz też chcieć zatrudnić kogoś nowego na stałe. Dlatego przygotowałem paczkę informacji,  jak działać i na co zwracać uwagę rekrutując do pracy w digtal.  Warto się z tym materiałem zapoznać. Myślę, że nie będzie przesadą, jak powiem, że przez te wszystkie lata praktyki (łącznie już ponad 13 lat na stanowiskach kierowniczych w branży digital marketingowej) przez rozmowy kwalifikacyjne ze mną przewinęło się kilkaset osób. 

“Przez tyle lat to żaden wyczyn ” powie headhunter czy dowolna osoba z działu HR większej agencji digitalowej albo domu mediowego. W porządku, ale w przeciwieństwie do nich ja zawsze byłem żywo zainteresowany wynikami biznesowymi oraz rozwojem moich kandydatów wiele miesięcy po zatrudnieniu. Dla wielu z nich byłem też mentorem.  Sporo osób w mojej agencji urosło od “zera” (czyli stażysty) do bohatera i nawet jeśli teraz robią już kariery w innych firmach, to bardzo przyjemnie było i nadal jest patrzeć na ich rozwój. 

Ale wróćmy do rekrutacji. W digital marketingu talenty podzieliłbym na dwa aspekty: 

  • cechy osobowości, które wpływają na sukces,
  • cechy merytoryczne, których nie da się do końca uzupełnić.
rozmowa rekrutacyjna

Zacznijmy od cech osobowościowych

To się w zasadzie widzi już w CV, bo już na tym etapie można wysnuwać wstępne wnioski, co dana osoba będzie potrafiła i jaki jest jej potencjał rozwojowy. Taka intuicja, z której w procesie rekrutacji nie warto rezygnować.


Nie zapomnę jak jednemu managerowi wstrzymałem rekrutację, ponieważ przedstawił mi beznadziejne CV i nawet nie chciałem, aby zapraszał te osoby na rozmowę. Szkoda mi było czasu na spotykanie się z nimi. Poszedłem do komputera, a tam wpadła aplikacja od młodej, ambitnej osoby, która już na tym pierwszym etapie potrafiła się sprzedać:  mimo młodego wieku miała w CV mnóstwo pozycji: wolontariatów, organizacji studenckich, kół zainteresowań itp.. Była po prostu osobą, której się CHCIAŁO i to było w tej aplikacji tak uderzające.  Nic innego nie miało znaczenia. Czy myślisz, że po 15 minutach pamiętałem, jaką uczelnię ukończyła i czy w ogóle? Nie bardzo mnie to interesowało. Liczył się jej pęd do rozwoju i otwartość. 

Po rozmowie okazało się, że rzeczywiście miałem rację. Od momentu rekrutacji minęło już 5-6 lat i w tej chwili jest to jedna z najważniejszych osób managementu agencji, która stanowi o jej sporej przewadze.

Teraz uwaga: dlaczego ta iskra jest tak istotna? 

 “Marketing jest NUDNY”. 

Oczywiście piszę to z przekorą. Ale uwierz: przekonanie, że marketing jest nudny, jest powszechne wśród większości osób spoza branży, a nawet wśród wielu ludzi w tę branżę wszytych. Takich, którzy pracują w marketingu przez przypadek (a jest ich całe mnóstwo!).  

 Więc szukaj osób, które po prostu JARAJĄ się marketingiem i są rozentuzjazmowane, podekscytowane czy wręcz “podniecone”, gdy mówią o swoich osiągnięciach lub o tym, co lubią w temacie najbardziej. Tego entuzjazmu nie da się tak łatwo podrobić.  

Współczesny digital marketing jest po prostu cholernie trudny, cholernie techniczny i… cholernie zdefragmentowany, dlatego trzeba mieć naprawdę sporą siłę samozaparcia do tego, aby cały czas w nim działać i osiągać sukcesy.

Druga sprawa –  trzeba mieć silny charakter, aby testować, testować i jeszcze raz testować  koncepcje nie tylko własne, ale także zasłyszane chociażby na blogu takim, jak mój czy na najlepszych konferencjach marketingowych.

Wielokrotnie może się nie udawać, można doświadczyć wielu porażek, ale marketer musi być trochę jak sportowiec: nie może się poddawać przy pierwszej porażce. On musi wierzyć, że za rogiem czeka ta idealna kampania lub perfekcyjny lejek sprzedażowy, który przyniesie mu deszcz pieniędzy i awans 🙂 

idealny digital marketer
 Po czym możesz poznać ten “błysk w oku” zanim nawet spotkasz się z taką osobą? Tak – po CV!  Zwłaszcza kiedy rekrutujesz juniorów lub po prostu osoby z niewielkim doświadczeniem (1-3 lata).  Ich CV powinno być ZAJEBISTE!  Nie ma innego określenia. Po prostu zajebiste pod kątem formy i treści. To ich wizytówka i fundament do rozmowy.

Marketer jest cyfrowym sprzedawcą: jeśli nie potrafi sprzedać siebie w swoim własnym CV, to szanse, że dużo zdziała w Twojej firmie nie są zbyt duże. Niestety. 

Marketer powinien też dużo czytać, nieustannie się uczyć i testować, co da mu wyższą konwersję.  Dlatego wydaje mi się oczywiste, że osoba w rekrutacji powinna umieć szukać świetnych wizualnych edytorów CV.  Powinna przemyśleć niestandardową formę, która rzuci się w oczy i np. zamiast wypisywać zainteresowania użyć piktogramów, które powiedzą więcej niż niejedno słowo.

A narzędzi do tworzenia życiorysów jest teraz zatrzęsienie. Weźmy Canva.com, gdzie można zrobić świetne CV i jest to opcja za darmo.  W takiej sytuacji nie ma moim zdaniem absolutnie żadnych wymówek i usprawiedliwień dla kandydata, który wysyła aplikację “przygotowaną” na kolanie – w bardzo nieatrakcyjnej, tradycyjnej formie.  

Jedyną wymówką może być fakt, że już bardzo dużo osiągnął, ma na koncie sukcesy mierzone w latach i już nie musi tego udowadniać poprzez dopieszczenie CV.

Jestem pod tym względem bardzo surowy, bo pamiętam siebie mającego 20 lat (to były jeszcze czasy Grono.net). Szukałem mojej drugiej pracy (praca w małej firmie na stanowisku łączącym kompetencje IT i marketingowe nie do końca była dla mnie) i bardzo marzyłem o pracy w agencji reklamowej.
 Miałem wszystko przemyślane, dlatego najpierw przez około miesiąc wieczorami budowałem sobie bazę danych potencjalnych podmiotów oraz najwyższych rangą managerów.  Wiedziałem, że muszę bardzo precyzyjnie do nich dotrzeć. 

Następnym krokiem było sprawdzenie, kto ze znajomych potrafi robić estetyczne, ale interaktywne i zwracające na siebie uwagę strony internetowe.  Pamiętam, że wykupiłem wtedy domenę marcinmichalski.pl i zapłacilem znajomemu 500 zł za stronę internetową wykonaną w bardzo popularnej na tamte czasy technologii flash (nie dość, że była animowana to jeszcze miała automatyczny dźwięk! :D). 

Cel strony?  Prezentacja mnie jako specjalisty od marketingu  oraz opisanie wszystkich doświadczeń zawodowych, które mogły zainteresować potencjalnego pracodawcę (a muszę powiedzieć, że mimo młodego wieku miałem ich sporo dzięki swojej działalności w moim rodzinnym Szczecinie). 

Co zrobiłem dalej?  Jest strona – musiała być kampania 🙂  Z jednej strony było to 150 zł wydane na reklam w grono.net, 200 zł wydane w Google (oczywiście wykorzystany darmowy kupon) oraz… plakaty z adresem URL na uczelni. 

Co pisałem do potencjalnych pracodawców? Po prostu case study swojej “kampanii” personalnej razem z wynikami, efektami oraz wnioskami, co powinienem poprawić. 

 Efekt? Pracę w nieistniejącej już agencji Interactive Marketing Partner dostałem po 3 dniach od rozpoczęcia wysyłki! Odezwało się do mnie wtedy około 25-30 firm na około 150 wysłanych cold-maili. Nie odpowiadałem na istniejące ogłoszenia o pracę – wybrałem inną strategię. 

Po co ci to opowiadam? Właśnie po to, abyś zobaczył, że można.

Doskonale wiem, że teraz są inne czasy i to praca szuka pracownika, a nie na odwrót. Nie mniej jednak to nie znaczy, że nie znajdziesz osoby, której się PO PROSTU CHCE.  Nie powinieneś się zgadzać na wysłanie byle jakiego CV ze skwaszoną miną na zdjęciu z dowodu osobistego wierząc, że to standard.  To pierwszy kontakt i okazja, aby sprawdzić czy kandydat rozumie, czym są kompetencje marketingowe.

cv marketera

Przejdźmy do cech merytorycznych

 Tutaj zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki i tutaj zdecydowanie nie można odpuścić.  Wielu kandydatów to po prostu zajawkowicze, których główne skupienie polega na tworzeniu fajnych reklam video i postów na social media. To wszystko. Owszem – wiedzą co to lans, ale nudzi ich marketing, który powinien pracować dla biznesu, czyli  po prostu EFEKTYWNOŚCIOWY, ten CYFERKOWO-TECHNICZNY. A jeśli zależy Ci na efektach, to odpuszczenie w tym miejscu jest bez sensu. 

Prawie od samego początku kariery zawodowej zajmuje się tym, aby kampanie reklamowe/media przynosiły spodziewany efekt. Dlatego tak dużą wagę przykładam do cech takich, jak cechy: 

  • Analityczne
 Nie wymagam, aby kandydat miał zaliczone wszystkie dostępne certyfikaty Google Analytics, ale w dzisiejszych czasach umiejętność logowania i sprawdzania danych o ruchu na stronie, przygotowywania analiz i wyciągania wniosków, to takie must have.  Być może głupio i wstyd pytać o kandydata o analitykę – bo wydaje się być oczywista – ale warto to sprawdzić. Zdziwisz się jak wiele osób nie pracuje na GA i w ogóle nie korzysta z funkcjonalności tego narzędzia. 

  • Narzędziowe/techniczne

Tak! Digital Marketing jest MEGA techniczny i trzeba pracować z narzędziami, rozumieć jak działają, jak funkcjonują kwestie trackingowe, jak zrobić idealną strukturę kampanii w systemie mierzącym, aby później nie brakowało żadnych danych do optymalizacji.  Takie minimum to znajomość HTML na poziomie podstawowym (chociaż Tag Manager i wiedza o skryptach też jest bardzo pożądana). 

Powiecie, że to rola agencji. Owszem, ale to nie jest wiedza tajemna i niedostępna. Znajomość trackingu bardzo pomaga, a znajomość podstawowych wskaźników mediowych nie boli.

Dlaczego trzeba kłaść na te kwestie taki nacisk?  Nie chodzi o to, aby kandydat znał narzędzia, które wykorzystujecie w firmie, a raczej o jego chęć i zdolność do poznawania i pracy na nowych narzędziach.  Jest całkiem spora grupa osób, które po prostu ignorują wszelkiego rodzaje toole marketingowe. I z mojej perspektywy w tej branży jest to niedopuszczalne. 

Współczesne SaaS’y marketingowe są raczej projektowane z bardzo dobrym UX’em (nie dotyczy wybranych systemów marketing automation), dlatego to nie powinno stanowić problemu. Jeśli kandydat nie pracuje na żadnych dodatkowych softach, to powinna Ci się zapalić lampka ostrzegawcza. 

To samo dotyczy pracy z danymi – to bardzo, ale to bardzo ogólne pojęcie.  Marketer powinien mieć jednak konkretny pomysł na wykorzystanie danych i możesz zadać kilka pytań na temat tego, jak wykorzystałby dane 1st party w marketingu Twojej firmy. 

Ważne! Przeczytaj także artykuł o tym jak machine learning wpłynął na reklamę internetową.

  • Podejście do komunikacji marketingowej

Marketer  MUSI  być kreatywny. To moja ulubiona część pracy: wymyślanie komunikacji i możliwość testowania swoich idei. 

Naturalne wydaje mi się, że kandydat aplikujący do branży digital,  musiał wcześniej rozwijać wiedzę z zakresu perswazji i wpływania na ludzi I wcale nie trzeba w tym celu kończyć specjalnych studiów – jest bardzo dużo książek na ten temat. 

 Jednak to, co wyróżnia takiego fullstacka, to jest właśnie umiejętność tworzenia koncepcji komunikacyjnych zarówno pod kątem przekazu, jak i formy.  
Co to za marketer, który zna się tylko na narzędziach i analityce? To raczej koordynator albo wręcz operator.

Jasne – komunikacją i kreacją zajmują się agencje, ale fajnie jest być po prostu dla nich partnerem i dorzucić swoje 3 grosze nie tylko na podstawie “widzimisię”, ale w oparciu o solidne podstawy merytoryczne.

W swojej karierze wielokrotnie spotykałem osoby, dla których okopanie się narzędziami było podstawą, a odpowiednio “dociśnięta” kampania Google Adwords wręcz fetyszem.
 One zwykle nie wiedziały absolutnie nic o tym, jak tworzyć akcje marketingowe, landing page czy jak podejść do tematu mailingów.  A bez tej wiedzy trudno o pozycję full stack digital marketera 🙂 

full stack digital marketer

Podsumowanie: jaką osobę zatrudniłbym na full stack digital marketera?

  • pozytywna osobowość, zajarana marketingiem, która chce się za wszelką cenę wybić z tłumu,
  • mająca kompetencje mocno analityczno-techniczne, ale nie robiąca z tego swojej podstawowej przewagi i nie mająca fetyszu narzędziowości,
  • odwaga i k-r-e-a-t-y-w-n-o-ś-ć na pograniczu nawet z szaleństwem to podstawa. Bez tego nie będzie w stanie łamać schematów, a co to za marketer, który podąża wyłącznie utartymi ścieżkami, nie modyfikując ich?

Dodam do tego jeszcze jeden szalenie ważny punkt, który trochę odnoszę do siebie, ale wiem, że bez niego nie da się osiągnąć sukcesu: 

 Skutecznym full stack digital marketerem będzie osoba, która non stop się rozwija! Czyta książki/e-booki, chce chodzić na konferencje, wygrzebuje blogi o digitalu (polskie i zagraniczne), a także mnóstwo materiałów video edukacyjnych na YouTube. 

To kompetencja, która bije na głowę wszystkie inne. Ten właśnie  autentyczny pęd do rozwoju i wiedzy jest czymś, na co powinieneś postawić na pierwszym miejscu.  Mnóstwo osób liczy na to, że to pracodawca wszystko im zapewni i często nie mylą się, ale… to i tak będzie za mało. Bo to jest dziedzina, w której nie można sobie powiedzieć: “odetchnę dwa lata” i przestać się rozwijać.

Po co napisałem ten artykuł? Trochę, aby unaocznić, że digital marketing jest skomplikowany i zatrudnienie takiego full stack digital marketera często graniczy z cudem

Z drugiej strony – może nie ma sensu, abyś szukał takiej osoby, bo pochłonie to mnóstwo czasu i pieniędzy, a zaczął sobie radzić w inny sposób?

Życzę owocnych kampanii… i udanych rekrutacji!

Marcin@MarketingHacker.pl

Udostępnij

Dodaj komentarz